O symboliźmie Akiry, ewolucji i amebach

akira

Minęło prawie 30 lat od premiery Akiry – arcydzieła japońskiej animacji, które wciąż nie przestaje zadziwiać, inspirować, fascynować… I niezmiennie jest też tak samo niezrozumiałe jak trzy dekady temu.

O co chodzi więc tak naprawdę w historii Kanedy i Tetsuo, dwóch przyjaciół żyjących w dystopijnej futurystycznej wizji Tokio? Spróbujmy rozgryźć i zrozumieć przynajmniej część ich opowieści.

Analizowanie fabuły filmu od jego początku do jego końca wiele by nie pomogło, biorąc pod uwagę to, że scenariusz celowo odkrywa przed widzem kolejne elementy układanki, niekoniecznie do siebie pasujące, ale będące częścią tego samego kompletu puzzli, wraz z postępem fabuły. Widzimy świat takim, jakim widzą go żyjący w nim bohaterowie, ale dopiero wraz z upływem wydarzeń zaczniemy dostrzegać pewne metafory, analogie i ukryte w nim wskazówki, samodzielnie nieznaczące wiele, ale zebrane razem rzucające zupełnie nowe spojrzenie na tragiczną historię wzlotu upadłego i jego późniejszego upadku. Zacznijmy zatem od środka, czyli kluczowego dialogu między Kanedą a Kei, który odbyli w więziennej celi.

Jak teoretyzowała Kei:

Ludzie przypominali niegdyś małpy, co nie? Wcześniej gady, ryby… A jeszcze wcześniej plankton albo ameby. Nawet takie istoty posiadają ogromną moc. […] Kto wie, może kiedyś woda i powietrze też ją posiadały? Idę o zakład, że nawet gwiezdny pył. Jeśli to prawda, to jakie wspomnienia są w niej ukryte? Może narodziny wszechświata. A nawet to, co było wcześniej. […] Może wszyscy je posiadamy? A co, gdyby nastąpił jakiś potworny błąd? Gdyby ameba otrzymała moc człowieka?

 

Choć brzmi to jak szaleńczy bełkot, okazuje się, że Kei może mieć rację. Moce, jakie objawia Tetsuo, antagonista filmu, same w sobie nie są tak istotne jak to, że to właśnie on, zwykły człowiek, je posiadł. Co stałoby się, gdyby ameba uzyskała moc człowieka? A co, gdyby to człowiek uzyskał moc dużo bardziej rozwiniętej od siebie istoty?

Czy właśnie w takiej sytuacji nie zostają postawieni bohaterowie filmu? Wewnętrzna, mistyczna moc o której mówi Kei jest dostępna dla wszystkich żyjących istot, ale w zależności od ewolucyjnego rozwoju, mogą one mniej lub bardziej wykorzystać jej potencjał.

Wyobraźmy to sobie jako na przykład zbiornik pełen wody. Tyranozaur swoimi karłowatymi łapkami zdołałby odkręcić kurek tylko na tyle, by co kilka sekund mogłaby z niego skapnąć pojedyncza kropelka wody. Człowiek odkręciłby kurek na tyle, by woda leciała z niego cienkim, ale stałym strumieniem. Coś dużo wyżej rozwiniętego mogłoby odkręcić kurek do samego końca. Czy jednak potrafiłoby zapanować nad lejącymi się hektolitrami wody?

Gdy się nad tym zastanowić, podobne motywy pojawiały się wielokrotnie w popkulturze – pamiętacie Lucy ze Scarlett Johansson w roli głównej? Albo Limitless z Bradleyem Cooperem? A może kojarzycie Deathstroke’a z komiksów DC? Tetsuo nie jest od nich aż tak odmienny, pomimo zupełnie innej koncepcji stanowiącej tło Akiry. Wszystko sprowadza się do naturalnego potencjału ludzkich istot i tego, co się z nimi dzieje gdy przekroczą pewne granice.

No dobrze, ale co moce Tetsuo i pogmatwana teoria Kei mają do enigmatycznego zakończenia filmu?

Gdy Tetsuo całkowicie traci nad sobą kontrolę i cała energia do jakiej ma dostęp zaczyna wyciekać na zewnątrz, następuje katastrofalna w skutkach eksplozja, której względne opanowanie wymaga połączonych wysiłków trójki obdarzonych podobnymi mocami dzieci oraz tytułowego Akiry, który jak się okazuje, przeszedł przez dokładnie to samo co Tetsuo. Pierwsza scena filmu, czyli eksplozja Tokio która wywołała trzecią wojnę światową nie była wcale efektem bomby atomowej, a Akiry, który przestał panować nad swoim “kurkiem z wodą”.

Efekty w obu przypadkach widzimy jako ruiny, bo jako ludzie tylko to jesteśmy w stanie pojąć, i przy okazji tylko tyle zostaje nam pokazane w filmie. Akira i Tetsuo nie są jednak zwykłymi śmiertelnikami, i nie podlegają takim samym ograniczeniom jak my. Ich fizyczne ciała umarły, ale umysły pozostały wciąż żywe, w sferze do której nie posiadamy dostępu. Sferze, która tak naprawdę jest nowym wszechświatem.

Tutaj wracamy do teorii Kei, która wierzyła, że każda istota żyjąca może posiadać dostęp do wspomnień tego, co nastąpiło dawno przed ich narodzinami – w tym narodzin wszechświata oraz tego, co go poprzedzało. W wypadku wszechświata jaki powstał za sprawą Tetsuo, byłoby to jego życie. Czy stał się bogiem, czy wszechświatem w dosłownym tego słowa znaczeniu? Tego nie wiemy, i zapewne nigdy nie otrzymamy bezpośredniej odpowiedzi, faktem jest natomiast, że fizyczna śmierć nie była dla niego końcem. Wciąż tam gdzieś jest, w tej czy innej formie, świadomy swojej egzystencji. Ostatnimi słowami w Akirze są bowiem “nazywam się Tetsuo”.

Motyw wielkiego wybuchu i narodzin nowego wszechświata to jednak nie wszystko. Cykl życia nie może składać się przecież tylko z poczęcia. Każda istota przekazuje swoje geny potomstwu, by podtrzymać swój gatunek, a z czasem przyszłe pokolenia zaczynają wykazywać nowe właściwości, rozwijać się, ewoluować. Proste mikroorganizmy na przestrzeni milionów lat zmieniały kształty, rozmiar czy przystosowywały się do nowych warunków lepiej od innych. Nigdy nie był to proces idealny, co można zauważyć na przykład u wielorybów. Czy wiedzieliście, że posiadają one miednice, stanowiące pamiątkę po zamierzchłych czasach, gdy ich przodkowie byli ssakami lądowymi?

Motyw ewolucji i rozwoju możemy dostrzec w Tokio sprzed “wybuchu” Akiry, oraz Neo Tokio, które w ciągu trzech dekad wyrosło z ruin, i koniec końców również przemieniło się w nie za sprawą Tetsuo. Tak jak bywa to w przypadku żywych istot, początek i koniec Tokio nie stanowi jednak część łańcucha ewolucyjnego.

Neo Tokio wyrosło na gruzach, ale nie stanowi osobnego tworu który poza nazwą nie ma żadnego związku ze starym Tokio. To jego następca, który choć znacząco inny, wciąż posiada pewne podobieństwa z poprzednikiem. To właśnie ta niedoskonała wielorybia miednica, ukryta przed wzrokiem.

Neo Tokio zostanie odbudowane lub na jego ruinach wzniesiony zostanie jego następca, a cykl życia będzie kontynuowany. Czy tym razem zmiany uwzględnią hierarchię społeczną i przepaść ekonomiczną pomiędzy biedotą a bogatymi elitami? Być może, ale równie dobrze Tetsuo mógł niechcący wywołać czwartą wojnę światową. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć co nastąpi, ani jakie konsekwencje wydarzenia Akiry odcisną na znanych nam bohaterach, Tokio, Japonii, Ziemi, a może nawet całym wszechświecie.

Akira pozostawia wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi, i to właśnie czyni go filmem tak wyjątkowym oraz ponadczasowym. Czymś, o czym możemy rozważać długimi godzinami i próbować doszukać się ukrytych znaczeń w najdrobniejszych jego elementach składowych. Nie mam na imię Tetsuo, jestem tylko szarym człowiekiem, którego obowiązują ewolucyjne ograniczenia, nie mogę do woli “odkręcać swojego kurka z wodą”, a co za tym idzie, pewne tajemnice pozostaną dla mnie tajemnicami.

Najlepszym co możemy zrobić w tej sytuacji to zaakceptować złożoność Akiry i obejrzeć go ponownie, by po raz wtóry zadziwił nas, zainspirował i zafascynował. I tak, by niezmiennie był niezrozumiały.

Dave
Entuzjasta kultury i jej historii, zapalony czytelnik, wielbiciel horrorów tak na piśmie jak i ekranie, oddany miłośnik muzyki, cyniczny i sarkastyczny pan mądraliński który nie cofnie się przed niczym żeby udowodnić gdzie i dlaczego coś jest nielogiczne. W gry też pogra jeśli ma nastrój, o ile nie karmi akurat książkowego nałogu.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*